Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi KeenJow z miasta Poznań. Mam przejechane 16834.74 kilometrów w tym 8902.17 w terenie (jak zwał tak zwał). Wyciągam średnio 21.06 km/h co nie jest oszałamiającym wynikiem, ale pozwalającym rozkoszować się jazdą.
Nic więcej o mnie tu nie znajdziecie ;) Moja jazda z GPS Live : Endomondo-Live

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy KeenJow.bikestats.pl

Pogodynka

Pogoda w Poznaniu
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:654.42 km (w terenie 329.50 km; 50.35%)
Czas w ruchu:29:34
Średnia prędkość:22.13 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:178 (93 %)
Maks. tętno średnie:134 (70 %)
Suma kalorii:17639 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:59.49 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
52.49 km 22.00 km teren
02:13 h 23.68 km/h:
Maks. pr.:41.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max:168 ( 87%)
HR avg:134 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1429 kcal

Biedrusko-Złotniki-Strzeszynek

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 29.06.2011 | Komentarze 1

Test lekko szczerbatej patelni.
Wydaje się być okey z talerzem, wszystko chodzi, odgłosy w miarę normalne. Martwi mnie jednak kaseta z tyłu. Przy staniu na pedałach, mocnym ciśnięciu i przechylaniu roweru słychać miarowe puknięcia. Mysłałem, że to jakaś szprycha, ale odgłos pojawia się tylko przy cięższym, siłowym pedałowaniu. Na kasecie wyczuwalny jest minimalny luz, podobno bębenki w Novatecach (z uszczelnionymi łożyskami) mają tendencję do jego łapania. Ogólnie dźwięk mi się nie podoba i będę musiał to kiedyś zgłosić odpowiednim organom. Albo źle traktuję rower, albo badziewia robią i trzeba kupować gotowe rowery bez przerabiania.
Tymczasem jednak trochę obowiązków, mniej czasu będzie na rower.

Traska:


Dane wyjazdu:
13.63 km 1.50 km teren
00:37 h 22.10 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:19.0
HR max:135 ( 70%)
HR avg:108 ( 56%)
Podjazdy: m
Kalorie: 247 kcal

Do/z pracy

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Byłoby fajnie i spokojnie, gdyby na powrocie nie odezwały się echem smarowania podrzędnym smarem teflonowym. Dostałem za swoje za brak regulacji tyłu i jazdę w delikatnym deszczu z teflonem. Tarcza na krawężniku nie wytrzymała podrzucenia i depnięcia : dostał skrzywienia jeden z zębów. Po próbie prostowania ząb się rozwarstwił i zrobił się chudszy o 1/2 zrzucając nieco materiału w otchłań podłogi. Dogłębna analiza wykazuje jednak znaczne nadwyrężenia innych zębów największej koronki i powoli skłaniam się do niechętnych wydatków na nową, bo szmelcu nie lubię. I zawsze smar zielony albo jazda ze skraplaczem.
Kategoria Do/Z Pracy


Dane wyjazdu:
51.24 km 27.00 km teren
02:13 h 23.12 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max:165 ( 86%)
HR avg:122 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1165 kcal

Morasko-Kiekrz-Strzeszynek (1,5x)

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

Stara trasa z wjazdem na górę Morasko i kilkoma wariacjami na strzeszyńskich ścieżkach.
Pogoda fajna.
Ludu mało, GPS siadł przez chmury się nie przebił.

Dane wyjazdu:
39.82 km 25.00 km teren
01:43 h 23.20 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max:165 ( 86%)
HR avg:130 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1051 kcal

Morasko-Strzeszynek

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 3

Fajna pogoda, szkoda, że tak dużo obowiązków...





Dane wyjazdu:
120.58 km 41.00 km teren
05:12 h 23.19 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max:169 ( 88%)
HR avg:130 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3214 kcal

Oborniki-Obrzycko-Lulinek-Kiekrz

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 6

Wypad długodystansowy.
Chciałem zwiedzić tereny na północ od Obornik.
Ruszyłem około 11-tej i na żółtym szlaku w rejonie Suchego Lasu zatamowała mnie jakaś zorganizowana zgraja rowerzystów, pewnie jakiś Sekciarzy Rowerzystów Miejskich, albo cuś. Ominięcie na szybko udało się tylko połowicznie i w Jelonku kiedy się zatrzymali czmychnąłem obok nich zsiadając, żeby jakowegoś nie przejechać (to niedzielne babcinki były).
W rejonie Maniewa - maraton biegowy, Ci na szczęście nie blokowali drogi.
Przejazd przez Oborniki spokojny i w końcu tereny, których nie znałem. Mapa papierowa się kończy więc nie kombinuje za bardzo, chciałem jednak laski pozwiedzać i wyjechać w Bąblinku na asflat. Zaskoczyły mnie jednak jakieś dziwne, groźne chmury, które wisiały nad lasami i szły w moim kierunku z zachodu. Widać, że na horyzoncie padało, niebo się rozpływało pod nimi ;) W Nowołoskońcu skręciłem na asfalt, bo wichura się zerwała i bałem się, że zostanie mi uciekać przed burzą. Deszcz jednak wypał mizernie, jak na takie siwe chmurki, schowałem się na 10min. na przystanku, a deszczyk był malutki. Poleciałem jednak już zwykłą trasą na Obrzycko obserwując piękny nadwarciański krajobraz. W Obrzycku znowu deszczyk i schowany na 10min w bramie. Asfalcik był mokry, ale dało radę pojechać dalej. Później troszku pobłądziłem, ale w końcu wyjechałem na azymut i dalej znanymi asfaltami na Lulinek, Przecław, Pawłowice i Kiekrz. Fajne strony i przednia pogoda na rowerowanie pomimo małeych 2-ch deszczyków. Padł mi gps w rejonie Żydowa, i troszkę się niepewnie czułem bez telefonu. Ciekawe czy jakiś traker, który nie łączy się z internetem, tylko zapisuje sobie współrzędne żłopie mniej baterii...?

Traska :


Kilka fotosów:
Zgraja blokerów :)


Chludowo z lotu drogi :)


Msza w Obornikach :


Piękny polski zakątek:


Frontem Q mnie :


Obrzycko - zenter:



Panorama z zachodniej części Szlaku Nadwarciańskiego (polecam !)



Stary most kolejowy w Brączewie (tory rozebrane - nie wiem czy na moście też):


Lądowisko w Jaryszewie:


Chyba fragment rezerwatu w rejonie Sycyna :


Dane wyjazdu:
39.06 km 16.00 km teren
01:44 h 22.53 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max:172 ( 90%)
HR avg:129 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1051 kcal

Strzeszynek-Wilczak-Morasko

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 18.06.2011 | Komentarze 1

Szybki wypad wieczorny.
Nadal uczę się obsługi GPS-a, tym razem zresetował się, bo odebrałem sms'a i źle zatrzymałem Endomondo ;)

Na Strzeszynku spotkałem Jacka zawijającego zachodnią rundkę Pierścienia. Nieźle.
Objechaliśmy razem Streszynek z miłą pogadanką, przejechaliśmy Rusałkę i dojechaliśmy razem na Wilczak. Tam się pożegnaliśmy i pojechałem jeszcze na Morasko.
2 próby podjechania na górę nie udały się, karmy złapały mokrego piasku i dostały poślizgu na tych kilku korzeniach wystających. Za pierwszym razem prawie złapałem przednią piastę ;)



Dane wyjazdu:
61.69 km 40.00 km teren
02:54 h 21.27 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:24.0
HR max:174 ( 91%)
HR avg:130 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1792 kcal

Biedrusko-Puszcza Zielonka-Gruszczyn-Malta

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 2

Wypad poobiedni, w końcu się udało...
Test GPS w nowym telefonie. Fajna zabawka, jednak w kieszeni nie widać kiedy gubi sygnał i Endomondo trzeba uruchamiać od nowa. O ile na początku wykryłem na ok.3 km rozłączenie się po tunelu, o tyle utraty na otwartym terenie w Gruszczynie nie rozumiem.
No nic, najważniejszy odcinek zapamiętał.
Chciałem jechać na Strzeszynek, ale Poligon zamknęli na jakieś ćwiczenia, Mówili w WTK, a ja się tam pchałem.
Wjazd na Dziewiczą czerwonym przy max pulsie ok.160, bez podpórek i wprowadzania mogę uznać za mój mały sukces.



Dane wyjazdu:
98.68 km 52.00 km teren
05:02 h 19.61 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:23.0
HR max:155 ( 81%)
HR avg:124 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2818 kcal

Mosina-Krajkowo-Dymaczewo-Komorniki

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 2

Trasa : wg załącznika.

Chciałem dzisiaj zrobić około 80km. Nie udało się. Wyprawa na południe.
Zatłoczonym miastem powoli dotarłem na szlaki nadwarciańskie. Tam również dużo ludzi, bo pogoda dopisywała na spacerki i rowerki, pomimo szeregów chmur. Szlak nadwarciański to walka z piachem, myślałem, że na ogół jest tu mokro, a jednak nie. W Mosinie zatrzymała mnie kolumna motorów, która przemieszczała się w kierunku miasta. Stałem i zachwycałem się, głównie ścigaczami przez dobre 10min. Jak już przejechałem trasę z Kórnia na Mosinę i dojechałem do mostku, spostrzegłem iż ów jest w remoncie, więc wróciłem na asfalt. Dalej przez miasto do Krajkowa, gdzie zjechałem w poszukiwaniu czerwonego szlaku, którym chciałem dotrzeć do Drużyny. Szlak okazał się kompletnym niewypałem dla jazdy rowerowej. Sam piach po uszy, nawet w lasach, przeryte przez kopyta koni, a dalej znów piachy. Kląłem już jak szewc, bo prędkości powyżej 10km/h były osiągnięciem. Wytrzęsło mnie tak,że tyłek mnie już w Drużynie okropnie bolał. Swoją drogą, chyba mi się anatomia zmieniła, bo pomimo nowych spodenek najszybciej czuję właśnie kości siedzenia. Okropnie mi to przeszkadzało i dalej jechałem znacznie poniżej tego co chciałem, często się zatrzymując. Muszę chyba pomyśleć na zmianą siodełka, bo nie wytrzymuję już bólów, po powrocie do domu.
W rejonach Trzebawia, również masa piachu, także cała wycieczka legła w ruinach myśli jak tu te piachy omijać. Dotarłem jednak do Komornik, a stąd to już asfalty i do domciu.



Piękne nowe osiedle w Luboniu (toilet już jest ;)


Ślepa odnoga Warty na szlaku nadwarciańskim


Motorki jadą i jadą :


Mały zonk:


Za Krajkowem:


Czerwony szlak - tu chwilka bez piachów zasypujących nyple:


Stare Dymaczewo :


Jez.Dymaczewskie:


Widok na Poznań w rejonie żwirowni w Komornikach:


Dane wyjazdu:
67.83 km 49.00 km teren
03:15 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:34.70 km/h
Temperatura:19.0
HR max:170 ( 89%)
HR avg:133 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2041 kcal

Biedrusko-Puszcza Zielonka-Kobylnica-Malta

Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Komentarze 7

Ach, w końcu temperatura pozwalająca godnie żyć ;)
Deszcz padał cały czas,ale dopiero pod koniec (ok.21:10) zmoczyło mnie mocniej. Jazda na lampkach.
Tak to ciepły, wiosenny deszcz pomagał w oddychaniu, przeszkadzał poprzez grzęźnięcie opon na lekko zwilżonej pokrywie piachów.
Puszcza Zielonka pikna jak zawsze, zwierza dostatek.
Przed Dziewiczą najechałem na krawędź kałuży, smykło się przedniej oponie i poleciałem gębą w glebę. Na szczęście nie groźnie, otarcie lewego kolana szczypie. Najgorsze, że tylne czerwone światełko chyba się wtedy odczepiło, co zauważyłem dopiero w Kicinie. Powrót (ok.3km) nie pomógł, jakiś rowerzysta mógł już to przyuważyć, bo jeździli po czerwonym szlaku też, a światełko było na chodzie (świeciło, bo szarawo było).
Bajk sklejony w błotku po powrocie, w końcu jest poważny powód żeby go wyczyścić, a nie ciągle ten kurz i kurz.

Rysowana i niedokładna, ale zarys :


Brrrummmm ;)) Teeeeren ;)


Kałuże - zjawisko ostatnio rzadko występujące ;)


Boczne bloczki Karmy na "Kałuży Upadku" :


Jest (LEKKIE) błotko, jest zabawa ;))


Dane wyjazdu:
67.39 km 32.00 km teren
02:49 h 23.93 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Temperatura:28.0
HR max:164 ( 85%)
HR avg:131 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1768 kcal

Biedrusko-Złotniki-Kiekrz-Strzeszynek (x1)

Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 4

W końcu troszkę chłodniej i miałem czas.
Trzeba trochu popracować...
Test Vezuvio na szelkach i nowych rękawiczek.
Chmurki złagodziły upał. Trochu wiało w różne strony. Fajnie się jechało.



Pole w środku lasu na granicach Strzeszynka i Kiekrza :