Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi KeenJow z miasta Poznań. Mam przejechane 16834.74 kilometrów w tym 8902.17 w terenie (jak zwał tak zwał). Wyciągam średnio 21.06 km/h co nie jest oszałamiającym wynikiem, ale pozwalającym rozkoszować się jazdą.
Nic więcej o mnie tu nie znajdziecie ;) Moja jazda z GPS Live : Endomondo-Live

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy KeenJow.bikestats.pl

Pogodynka

Pogoda w Poznaniu
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:167.86 km (w terenie 97.00 km; 57.79%)
Czas w ruchu:07:54
Średnia prędkość:21.25 km/h
Maksymalna prędkość:43.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:171 (89 %)
Maks. tętno średnie:134 (70 %)
Suma kalorii:5010 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:41.96 km i 1h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
75.35 km 39.00 km teren
03:35 h 21.03 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:169 ( 88%)
HR avg:133 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2308 kcal

Murowana Goślina-Dębogóra-Malta

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 3

Miły rajd na poprzerwowe uruchomienie.
Nie jest tak źle jeśli chodzi o mokradła.

Traska :






Dane wyjazdu:
10.76 km 6.00 km teren
00:34 h 18.99 km/h:
Maks. pr.:29.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max:148 ( 77%)
HR avg:120 ( 62%)
Podjazdy: m
Kalorie: 297 kcal

Żurawiniec na mokro

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 3

Ochota na rower ogromna, bo w końcu temperatura normalna - o dziwo nawet poniżej 20st.C. Chciałem skierować się na Strzeszynek, ale kiedy zobaczyłem na południu granatowe niebo, a na północy sporą granatową chmurę, spasowałem. Miałem nadzieje, jednak, że nie lunie za bardzo lub zdążę się schować. Kilka zygzaków w opustoszałym Żurawińcu poprawiło nieco humor, ale burza nadeszła szybko i trzeba było się zwijać, żeby nie zmoknąć - nie udało się. Dosłownie 100metrów z cebra zmoczyło mnie na tyle mocno, że napęd do czyszczenia, rower i ciuchy do dobowego suszenia. Co za pogoda...

Hejkum kejkum, lelum polelum :


Dane wyjazdu:
40.91 km 26.00 km teren
01:56 h 21.16 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max:167 ( 87%)
HR avg:134 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1267 kcal

Kiekrzo-relax

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 0

Miły wypad po przerwie spowodowanej głównie brakiem czasu, ale też dziwną pogodą, burzliwe burzącą burzliwe drogi nie wyasfaltowane, które uwielbiam. Dziś błotka nie dużo (a nie pada 2 dni), widocznie Maks wyjeździł ścieżki ;))
Początek jakiś taki powolny, później było lepiej.
Fajny myk robię na zjeździe przed Strzeszynkiem (mostek) (tu : 31km.) : jadę z góry - rozpędzam się do około 40km/h i szybko podjeżdzam mikro-góreczkę. Ale dziw bierze lamerów, którzy dopiero co skręcili i tułają się pod górkę za mostkiem z prędkością 15km/h ;)) Hehe.

Trasa :


I fotki, które przepłaciłem litrem krwi (komary) :

Jez. Kierskie dziś


Singletrack pomiędzy hacjendami nad jeziorem, a wodą :


Las w rejonach Stobnickiej:


Dane wyjazdu:
40.84 km 26.00 km teren
01:49 h 22.48 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max:171 ( 89%)
HR avg:131 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1138 kcal

Strzeszynek (zygzaki)

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 3

W weekend się nie udało, to dziś już musiałem. Dzięki Zbyszkowi, który pożyczył mi klucz do korb, udało się rozmontować Hollowtecha i przeczyścić, co miało za zadanie wyeliminować stuki podczas depnięcia na pedały. Udało się w 100%. Co prawda nie odbezpieczyłem uszczelek z łożysk, ale udało się wszystko inne wyczyścić i troszku nasmarować. Przypuszczalnie trzaski to wynik jednak jakiegoś niedokręcenia lub poluzowania się wolnego ramienia korby.
Jazda okey, odwiedzone rejony opustoszałe od turystów na Strzeszynku. Polecam dla tych, którzy znają dwie ścieżki wokół jeziora zbyt dobrze, skierować się w las za torami. Więcej terenu, frajda z jazdy nie tylko po przewalcowanych trasach i kilka niespodzianek (np. bagna, leśne wąskie ścieżki) - zapewnione.
Z ciekawostek miejskich - na odcinku Niestachowskiej (od Rusałki do Solidarności), minąłem chyba z 8 czy 9 rowerzystek, żadnych facetów. Widać lans słaby lub trasa za lekka.