Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi KeenJow z miasta Poznań. Mam przejechane 16834.74 kilometrów w tym 8902.17 w terenie (jak zwał tak zwał). Wyciągam średnio 21.06 km/h co nie jest oszałamiającym wynikiem, ale pozwalającym rozkoszować się jazdą.
Nic więcej o mnie tu nie znajdziecie ;) Moja jazda z GPS Live : Endomondo-Live

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy KeenJow.bikestats.pl

Pogodynka

Pogoda w Poznaniu
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:767.57 km (w terenie 412.00 km; 53.68%)
Czas w ruchu:35:40
Średnia prędkość:20.11 km/h
Maksymalna prędkość:49.80 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:45.15 km i 2h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
94.14 km 55.00 km teren
04:55 h 19.15 km/h:
Maks. pr.:39.60 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trasą poznańskiego maratonu ze Zbyszkiem i Jackiem

Niedziela, 29 sierpnia 2010 · dodano: 29.08.2010 | Komentarze 5

Przejazd od Malty trasą poznańskiego maratonu z uczestnikiem zeszłorocznej edycji - Zbyszkiem oraz z pogromcą nowicjuszy - Jackiem :-)
Bardzo miła jazda, głównie dlatego, że koledzy na mnie czekali, kiedy odstawałem zbytnio do tyłu :) Pogoda miała być lepsza niż wczoraj, ale rzeczywiście płatała figle.
Trasa wytyczona przez maraton i rozpamiętywana przez Zbyszka, bardzo fajna, chociaż wbrew pozorom nie taka łatwa. Sporo popadało i praktycznie za Promnem składa się głównie z błotnistych ścieżek, wielu mokrych kuwet, kałuż i kolein. Czasami połączenie tych przeszkód bywa zwodnicze i średnio przyjemne - np. błotnista koleina, kałuża z wyjazdem na mokry piach, itp. Do tego dochodzi wycinka drzew przy trasie co skutkuje wieloma gałęziami, szyszkami i igliwiem na drodze. Ciekawe czy puszczą tamtędy maraton - w niedzielę, traki nie pownny nas rozjechać ;) Swoim tempem, myślę że przejadę, jeżeli wystartuję, chociaż zjazd w Uzarzewie na mokro jest dla mnie zbyt niebezpieczny. Po deszczu trawa była tak śliska, że praktycznie nie mieliśmy przyczepności - do tego koleiny nawet na "łatwiejszym" (Zbyszek) zejściu.
Głównym atutem tej wyprawy było towarzystwo i widoczki doliny Cybiny. Pogoda załatwiła nam błotnistą kąpiel i to po moim doszczętnym wypucowaniu rowerka. Powrót przez myjkę okazał się niezbędny, a w domu resztki benzyny poszły na czyszczenie napędu. Nie piszę już o ciuchach, butach i wannie piachu ;)
Lepiej żeby do niedzieli trochę wyschło... a się nie zanosi...

Jeszcze przed deszczem, próbka łatwiejszej (jak się okazało) traski w okolicach środka pętli Mega/Giga:


Bajki na pniach


Marbaise Bike Team (liderzy):


Chowając się przed deszczem:


Strach w oczach - czyli mokre Karmy na śliskiej trawie - dobrze, że nie zjeżdżałem ze szczytu ;) Photo by Jacek


Dane wyjazdu:
89.08 km 48.00 km teren
04:50 h 18.43 km/h:
Maks. pr.:47.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Cytadela-Kiekrz-Sady-Kiekrz-Chludowo

Czwartek, 26 sierpnia 2010 · dodano: 26.08.2010 | Komentarze 3

Trasa : Pń Piątkowo - Winogrady - Cytadela - Rusałka - Strzeszynek (x2) - Kiekrz (jezioro) - Baranowo - Chyby - Swadzim - Sady - Kiekrz (centr.) - Pawłowice - Rozstworowo - Żydowo - Sepno - Zielątkowo - Wargowo - Świerkówki - Chludowo - żółty szlak - Żłotkowo - Suchy Las - Morasko - Pń Piątkowo

Chciałem skorzystać z rowerowej pogody, 1dnego dnia urlopu i pojechać gdzieś dalej na rekonesans. Pochmurna i niepewna pogoda skutecznie mnie zniechęciły, ale także poprzednie jazdy, które delikatnie czułem w nogach.
Wobec powyższego, chciałem zostać blisko domu. Noga jakaś słaba, powiewało czasami i zakręciłem wolniej na nieznanych zakątkach Cytadeli. Koło Chludowa zaczęło w końcu mocniej kropić, deszcz niegroźny ale długotrwały, w końcu spowodował zabrudzenie rowerka, nie mówiąc, że na trasie dość błotniście lub mokro-piaskowo. Czyszczonko by się przydało znowu. W lesie w rejonie Rozstworowa nawet jeep się zakopał w piachu. Mysłałem, że będę musiał pomóc... 1dna gleba ze stojaka po dość niespodziewanym końcu koryta dawnego strumienia w rejonie Moraska. Ehh, te SPDy, dzięki nim mam już na straty spisane rogi Ergona...

Rzeczywiście, mało wiedziałem o Cytadeli... ;)


Kiekrz z drugiej strony. Podjazd dla twardzieli - tym bardziej po deszczach, trudno było wprowadzić ;)


Były trzy i nachalnie się patrzyły :


Dane wyjazdu:
53.78 km 22.00 km teren
02:30 h 21.51 km/h:
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malta-Kobylnica-Kicin-Czerwonak

Środa, 25 sierpnia 2010 · dodano: 25.08.2010 | Komentarze 4

Trasa : Pń Piątkowo - Pń Naramowice - Pń Winogrady (Szelągowska) - Pń Śródka - Malta - Pń Antoninek - Pń Zieleniec - Gruszczyn - Kobylnica - Wierzenica - żółty szlak - Kicin - Czerwonak - parking k/Dziewiczej Góry - Czerwonak - Koziegłowy - Pń Zawady (Chemiczna) - Pń Naramowice - Żurawiniec - kampus Morasko - Pń Piątkowo

Dziś stwierdziłem, że dosyć mam już zajechanego na pamięć Strzeszynka i tak sobie odwiedzę konkurencyjno-dzielnicowe trasy za Nowym Miastem ;)
Miło się jechało - trochę mocny wiatr i dość szybko niestety się ściemnia. Bez lampki jestem, więc zaczynam się już niepokoić około 19.45. O 20:20 (powrót) było już ciemno-szaro. Z tego powodu zrezygnowałem z jakichkolwiek prób najazdu (zapewne wprowadzania) na terenowe szlaki Dziewiczej Góry. Chłodno już zaczęło być wieczorkiem, dobrze że na długi rękaw podjechałem.
Jutro 1 dzień urlopu, jak się uda może gdzieś jeszcze się wyskoczy...

Myślałem, że będzie ciężko, a było z blatu i szybko się skończyło...


Mylnie, ale krzepiąco ;)


Dane wyjazdu:
45.72 km 20.00 km teren
02:10 h 21.10 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Morasko-Kiekrz-Strzeszynek (2x)

Wtorek, 24 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 9

Trasa : Piątkowo - Pń Morasko (wodociągi) - Suchy Las - Złotniki - Psarskie - Kiekrz (jezioro) - Krzyżowniki - Strzeszynek (2x) - Rusałka - ul. Witosa - ul. Piątkowska - Pń Piątkowo
Podczyszczony rowerek i nasmarowany łańcuch...
Testy alternatywnych szlaczków na znajomych terenach. Miodzio pogoda, mogłoby być dłużej widno...

Dane wyjazdu:
40.28 km 20.00 km teren
02:10 h 18.59 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Morasko-Kiekrz-Strzeszynek z Maksem

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 20.08.2010 | Komentarze 1

Wypad razem z Krzysztofem na "trening"...
Najpierw trening na Morasku. Podjazdy, którym nie dałem rady. Zjazdy które pierwszy raz widziałem, a zjechać nie dałem rady. 3 gleby i podziw dla tych, którzy tu trenują (łącznie z Krzysztofem). To nie dla mnie ;)
Później spokojny przejazd przez Złotniki na Kiekrz, Strzeszynek i Rusałkę, gdzie nastąpiło uroczyste wypicie piwka, sprawdzenie długości łańcucha i krótka rundka na wymienionych bajkach. Wrażenia całkiem inne, a to tylko kilka spawów inaczej, inne mostki, siodełka, itd. hehe...

Dane wyjazdu:
38.09 km 22.00 km teren
01:40 h 22.85 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Strzeszynek (x3)

Środa, 18 sierpnia 2010 · dodano: 18.08.2010 | Komentarze 0

Trasa : Podolany - Strzeszynek - Rusałka

Basen zamknięty, to trzeba się ratować, żeby nie przytyć...

Dane wyjazdu:
50.46 km 27.00 km teren
02:15 h 22.43 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Strzeszynek-Kiekrz-Strzeszynek

Wtorek, 17 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 3

Trasa : Piątkowo - Podalny - Strzeszynek - jez. Kiekrz - Smochowice - Strzeszynek (x3) - Rusałka - Winogrady - Piątkowo

Tak, jakoś, niby wietrznie, niby zimno, ale jechało się bardzo przyjemnie i dobrym tempem. Rower nie czyszczony po Hermanowie sygnalizuje, że potrzeba kropelki na łańcuch. Wrzucę mu coś na ogniwko, a czyszczonko trzeba zaplanować na później...;)

Dane wyjazdu:
54.00 km 43.00 km teren
02:42 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Maraton Hermanów

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 15.08.2010 | Komentarze 1

Rozreklamowany, jako ciekawy maraton i w ciekawych terenach Szwajcarii Żerkowskiej. Dzięki Jackowi zjawiliśmy się planowo, dużo wcześniej, dzięki czemu nie było problemu z odbiorem numerów i dostaliśmy koszulki - niestety rozmiar XL. Również szięki Jackowi, nie zapomniałem kasku i mogłem wystartować! Dzięki po raz wtóry.

Plan na występ :
1) ukończyć
2) nie skończyć na szarym końcu
3) dojechać dzięki sprawnemu rowerowi (a nie jak w Murowanej z uszkodzonym kołem ;)
Punkty 1 i 3 zakończone powodzeniem, punkt 2 także po części.

Jacek wypruł na starcie, ja jak zwykle czułem lekki strach wśród tłumu, szczególnie niepewnych amatorów, podobnych do mnie ;) Później zaczęły się single na których wyprzedzać było strasznie trudno, jechałem i stałem jak w mieście... ehhh. Trasa zaczęła się obiecująco - brak znienawidzonych głębokich piachów, ubita trawiasta droga, szutrówki, asfalty. Bomba. Dopiero mostek i rynna z piachem wstrzymała ruch - wszyscy stanęli, nie można było nawet popróbować wjechania (i tak bym nie dał rady). Dalej to już "miodne" lasy ze zjazdami, podjazdami. Na asfaltowych podjazdach wyprzedałem, ku mojemu miłemu zdziwieniu. Czułem jednak, że jadę i tak daleko za Jackiem G. i Elitą. Niektóre -nawet dość uporczywe- podjazdy leśne dawałem radę podjechać pomimo, że inni prowadzili. Na jednym podjeździe dogoniłem pewną trójkę silnych graczy przed szczytem, jednak spojrzałem chyba do tyłu i ręka się omsknęła. Trafiłem na piach i zaliczyłem "glębę" na lewą stronę. Kolanko zarysowane, pikuś, szybko wsiadam i jadę dalej, 3-ka odskoczyła. Następny podjazd zaczął się po ok.300m i wyglądał dużo gorzej. Patrzę na licznik... SHIT! Nie ma licznika !!! Odpiął się pewnie przy wywrotce! 10 sekund jazdy na biegu jałowym - konsternacja... ee, kupie sobie lepszy... ehh, już w tym sezonie jestem spłukany - za dużo kasy poleciało. Wracam. Zawróciłem! Konsternacja teraz wśród jadących pod górę ;) Za łatwo mu było, czy mu się spodobało tak podjeżdżać ?? ;) 300m w dół. Lookam po licznik. JEST! Leży na prawej stronie drogi, w piachu, ale na wierzchu ! Ale fuks ! Przypiąłem, działa. Wracam z powrotem już pchając, za dużo wrażeń. Dalej było fajowsko, single, ubite ścieżki, po takich lubię jeździć (nie koniecznie tak szybko ;). Po rozjeździe na Mega/Giga przerzedziło się troszku w końcu. Kilka podprowadzeń, jak w Żerkowie za szkołą. Na asfalcie grzeję z miłym gościem, mijamy dziadka na rowerze i z kulą do chodzenia na kierownicy. Nie miał kasku i numeru startowego ;)) Odjeżdżam miłemu gościowi i wyprzedziwszy jeszcze po drodze z dwóch rowerzystów przejeżdżam trawiasty wał dość mocno gubiąc ogon (niewidoczny) i niestety bez perspektyw na dogonienie kogoś w polu widzenia. Do samej mety jechałem już sam.
Wynik słaby, ale myślę, że jakieś 5 minut straciłem na szukanie licznika.
Gratulacje dla Jacka G. (2gi maraton i w pierwszej połowie stawki) oraz dla Gigowców, szczególnie dla Zbyszka za super 6.pozycję w swojej grupie. A Maks i tak dostał lepszy sprzęt w tomboli ;)

Official :
Open : 64/92 (checkpoint 66)
M2 : 18/25


Km teren na oko.
Też na oko :
Na starcie - Blue-Silver-White-Black-Men :



Na trasie:




Dane wyjazdu:
25.84 km 9.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Strzeszynek rodzinnie

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 14.08.2010 | Komentarze 0

Przez ul. Solidarności Cytadelę na Rusałkę i Strzeszynek. Luz bluz, żeby się nie zmęczyć.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
54.00 km 35.00 km teren
02:25 h 22.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chludowo-Strzeszynek

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 0

Trasa : Pń Piątkowo-Morasko (Wodociągi)-Suchy Las-zółty szlak-Chludowo-Zielątkowo-Pawłowice-Kiekrz przejazd-Strzeszynek (x2)-Pń Podolany-Pń Piątkowo
Treningowo przed Hermanowem ;) Wyszedł nawet dystans, ale podjazdów chyba tyle nie miałem ;)
Niestety przestraszyłem się deszczu w ostatniej fazie (ostatnio 4h czyściłem rower) i trochę już się zbytnio ściemniało, aby zaczynać 3cie okrążenie Strzeszynka i wracać przez Rusałkę na lans :)